kopa ludzi, czyli wirus myśli działaczy politycznych

Idealną jednostką miary liczebności, mnogości w dekretach i rozporządzeniach rządowych jest KOPA. Oznacza ona dowolnie jedną ze zbioru miar: 50 lub 60 lub 64 lub 80 lub 100 sztuk, w zależności od kontekstu i okresu historycznego. Jak słowiańsko brzmi i dumnie się pisze. Nasza Polska wolna liczba. W czasie zarazy ludzi się dzieli i segreguje. Piłka karmi podatkami biurokracje a bawi znudzoną, pozbawioną pracy i innych zainteresowań publiczność. Postęp działa, piłka nożna daje władzy chleba a ludowi igrzysk. Partia głosi, że sportu nie znosi (dwuznaczność zamierzona). Piłka ma trwać i grać. Zatem w przyszłości duszeńki nasze zezwolą na organizacje imprez sportowych, bez udziału publiczności, pod warunkiem udziału nie więcej niż 50 osób. Jednak obdarowani taki dobrym prawem animatorzy profesjonalnych rozgrywek piłkarskich będą mogli polityków jedynie kopnąć do jeszcze większej władzy. Tak działa socjalistyczne państwo sterowane dekretami. Ponownie będzie klops i nocne zmiany prawa. Rządzie skorzystajcie z pojęcia liczebnika KOPA. To wiele ułatwi. Jak uroczo kopa koresponduje z piłką kopaną. Liczebnik KOPA w aktach prawnych pozostawi organom kontrolnym, rządowi i sądownictwu wystarczającą przestrzeń do interpretacji. Urzędnik będzie miał władze i uznaniowo będzie obwieszczał w swych nieomylnych decyzjach, którą to oto wersję kopy przedsiębiorca winien przyjąć w minionym, rozpatrywanym zindywidualizowanym zdarzeniu. Wnioski o doprecyzowanie, którą z wersji KOPY akurat uchwałodawca miał na myśli rozpatrywane będą indywidualnie, oczywiście za stosowną odpłatnością. Pięćdziesięciu na meczu piłkarskim krawaciarzowi wydaje się, że starczy, jednak jest to jedynie uwiąd kontaktu z rzeczywistością. Prawda piłki prawda ekranu. Podczas meczu ze szczebla, który ma być transmitowany w telewizji na stadionie mamy kilka osób. Wymienimy w punktach aby legislator zrozumiał.

  1. Dwie drużyny, a w każdej: 11 zawodników biegających, 6 rezerwowych, 2 trenerów, lekarka i masażysta oraz prezes lub naczelnik. Razem 44 osoby.
  2. Sędziowie, trzech na boisku i obserwator. Razem 4 osoby.
  3. Zabezpieczenie medyczne imprezy, lekarz, ratownik medyczny i kierowca karetki. Razem 3 osoby.
  4. Chłopcy podający piłkę, chyba, że przyszli parlamentarzyści sami mają biegać po futbolówkę szukając jej pod ławkami na trybunach, jeszcze nie wiecowych? Minimum 4 osoby.
  5. Kierownik stadionu z sekretarką. Skromnie 2 osoby.
  6. Ochrona, bo co to za impreza masowa bez obstawy. Minimum 3 osoby.
  7. Obsługa wozu transmisyjnego TV, kamerzyści, reżyser, technik, kierowca. Minimum 6 osób.  

Nie licząc na palcach, lecz liczydłem lub kalkulatorem, minimum 66 ludzi – diabelsko dużo. Tyle osób tworzy widowisko sportowe w terenie i mniej się nie da. Piłka nożna to igrzyska dla gawiedzi – mają grać i trwać a jak sport ma działać gdy dekret dopuszcza 50 sztuk ludzkich za zawodach? Propozycja korzystania z liczebnika KOPA i brzmi dobrze i pozwala w późniejszej interpretacji potwierdzać słuszność bądź jej zaprzeczać. Tak jak w zwyczaju mają dyktatury socjalistów. Motto zwolnionego z myślenia i z odpowiedzialności politruka to: świata nie rozumiem, ale go kształtuję, aby ludziom żyło się łatwiej i dostatniej. Wstawiajmy liczebnik KOPA do prawa, niechaj opcjonalnie znaczy: 50, 60, 64, 80 lub 100 sztuk. Kto Polkom i Polakom zabroni? 

Print Friendly, PDF & Email